Noworoczne bieganie, 11km |
Monotonny, trwający ponad pół godziny podbieg po ośnieżonym i miejscami oblodzonych chodniku, mijając wciąż "świętujących" Nowy Rok ludzi, o dziwo sprawił mi ogromną radość. Jak to w górach często bywa, jak jest pod górę to będzie i w dół. Chodnik ten sam więc ostrożność, aby nie wywinąć orła, wzmożona. Niemal minuta różnicy na 1km to sporo, jest nad czym pracować.
Mogę śmiało stwierdzić, że pierwszy dzień 2012 roku spędziłem aktywnie. Przede wszystkim pokonałem wewnętrznego lenia, a leń silny jest! Liczę, że taki będzie cały nadchodzący rok, czego Wam i sobie życzę!!
Ł
Gratuluje Hasan , chętnie wezmę z Ciebie przykład, dalej będę męczył się na "kółeczku" do pompek.
OdpowiedzUsuńŻyczę najlepszych czasów i bicia rekordów wszech czasów , będę kibicował Ci w Londynie podczas olimpiady. :)